Geoblog.pl    yolkameru    Podróże    Autostopem po Turcji 2008    w stronę Karsu
Zwiń mapę
2008
27
sie

w stronę Karsu

 
Turcja
Turcja, Kars
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3621 km
 
Rano Mehmet wyjeżdża. Żegnamy się. Może wkrótce spotkamy się w W-wie (jeśli tylko dostanie wizę).
Idę do kawiarenki internetowej i okazuje się, ze nici z wypalania płyt...
Siadamy z Maciejem do medytacji. Informujemy o tym tatę Mehmeta, który jest w drugim pokoju. A jednak i tak - z jakichś powodów - przychodzi do nas, do pokoju. Siedzimy tyłem i medytujemy, ale słyszymy go. Gdy kończymy i odwracamy się - On siedzi przy biurku wpatrzony w nas.
Pyta się czy to chrześcijańska praktyka, czy co. Wyjaśniam mu w kilku prostych słowach o co chodzi i zapisuje stronę www.dhamma.org - ponieważ zna niemiecki to jeśli będzie chciał poczyta sobie więcej.
Bardzo nas polubił. Żegnamy się i wychodzimy.
Przed wyjazdem idziemy jednak poszukać miejsca, aby zgrać zdjęcia, bo wszystkie karty (dwie po 2GB) i pendrive'y (dwa po 4GB i 1GB) są pełne. Udaje nam się znaleźć sklep z płytami i zgrywam zdjęcia na płyty.

Potem na wylotówkę w stronę Karsu. Zabiera nas pan samochodem z klimatyzacja. To milo, bo dziś jest gorąco. Jedziemy z nim ok 50 km. Stoimy na rozjedzdzie w stronę Karsu, na krotszej, choć znaczni blizszej drodze, ale tez prawie pustej... Obok nas jest punkt kontrolny i stoi czolg...
Nail, nasz kierowca, po drodze zabral tez swojego przyjaciela. I teraz stoimy tu razem. Boją się chyba zostawic nas tutaj samych, Nail mówi o terrorystach, zlej drodze przez gory itp. nie chce tez abysmy zatrzymywali ciezarowki. Tlumacze mu, ze my tu postoimy, poczekamy, będzie dobrze, ktos nas zabierze itd. ze on ma prace, zajecia, spotkania i nie musi z nami tu stać. Jednak to niczego nie zmienia. Czekaja z nami.
Nail bardzo chce nam cos dac, i nie bardzo ma co. Wiec - wcześniej - kupil nam jablka, napoje, niedwno przejezdzala miniciężarówka z arbuzami, wiec upil jednego i jemy go, dal nam tez dlugopis, chusteczki wilgotne, chciał dac notes, ale dziekujemy bo jest za ciezki.
I na koniec najlepsze - wyciąga tabletki (pracuje w firmie medycznej) i daje nam 5 opakowan jakiegoś leku - ponoć na głowę :)

Nadjeżdża ciezarowka, zatrzymuje się i już jedziemy do Karsu (a nawet ciut dalej) razem z Josefem, 25 letnim chlopakiem.
Sluchamy kurdyjskiej muzyki. Bardzo nam się podoba jedna plyta, spiewamy i wyglupiamy się. Po drodze jeszcze jeden punkt kontrolny.
Wysiadamy jakieś 20 km za Karsem, ponieważ po drodze postanowilismy zmienic plany i zamiast do Ani, chcemy pojechac nad jezioro Cildir - jakieś 50 km na płn-wsch.
Gdy zegnamy się z Josefem - chce właśnie poprosić Go, aby sprzedal nam ta płytę, gdy On w tym momencie wyjmuje ja i wrecza nam w prezencie!
Dziekujemy bardzo i zegnamy się.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 262 wpisy262 20 komentarzy20 676 zdjęć676 0 plików multimedialnych0