Po pewnym czasie dwoma autami docieramy nad jezioro. Wchodzimy do duzego budynku, który okazuje się być restauracja i miejscem potancowek. Przyjmuje nas szef Mustafa i dwóch tutejszych pracownikow.
Mustafa proponuje nocleg w wolnym pokoju, ale odmawiamy. Rozbijamy nieopodal namiot. Potem bierzemy prysznic i uswiadamiam sobie, ze to pierwszy cieply prysznic od czasu wyjazdu z Istamublu!
Zostajemy poczestowani kolacja. Pozyczamy koldre (2 poduszki dostajemy dodatkowo) no i bardzo milo, bo w nocy troche wieje i jest chlodno na zewnatrz.