Około 20.00 przekroczyliśmy granicę bułgarsko- turecką. Już po stronie tureckiej, po zmierzchu podszedł do nas starszy miły pan - kierowca ciężarówki - i sam zaproponował, że nas zawiezie do Stambułu. Ok. 2.00 w nocy byliśmy na peryferiach tej tureckiej metropolii (15 milionów mieszkańców) i złapaliśmy stopa do centrum, do dzielnicy Taxim, gdzie byliśmy umówieni z naszym kolejnym hostem - Guvenc'em. I w taki oto sposób dotarliśmy do pięknego, nieźle zakręconego i egzotycznego miasta!