Jest już ciemno gdy docieramy do Sa Keo.
Autobusy jadą tak wolno… Zdecydowanie wolimy autostop! Do tego zawsze coś się dzieje, poznajemy ludzi, nie ma co porównywać..
Jakieś 3 km wychodzimy z miasteczka w stronę wylotówki. W oddaleniu od drogi, w jakimś lasku rozbijamy namiot. Wody nigdzie nie znaleźliśmy, więc cali spoceni kładziemy się, starając się usnąć…