wizyta w Klasztorze Sumela w deszczowy dzień

Rano pogoda nie zapowiada sie dobrze - chmury i deszczyk. Zjadamy wspolne sniadanko.
Ostatecznie po 12.00 decydujemy sie wyjsc z domu i pojechac do slynnego Klasztoru Sumela (jakies 50 km stad na poludnie).
Po nieudanych poszukiwaniach dolmusza namawiamy Elise i Hektora na autostop. Szybko zabieramy sie do miejscowosci Macka. Pan, ktory nas zabral mial jechac blizej, ale milo nam sie rozmawia i postanowil zabrac nas dalej :)
Nastepny stop (tez po kilku minutkach czekania) to rodzina jadaca na wycieczke do Sumela. My wsiadamy na pake. Jest super! choc troche mocno wieje.
Jeszcze 30 minut wspinaczki pod gore i w koncu docieramy do klasztoru. W miedzyczasie rozpadalo sie, a chmury zakryły góry. Szkoda, że pogoda taka kiepska bo nie widzimy klasztoru w calej swojej okazalosci, ale freski w srodku rzeczywiscie zachwycaja.
Droga powrotna - tak samo stopem, dwoma samochodami i znow bardzo milo. Elisa i Hektor sa zachwyceni.
W nocy do pozna siedzimy wszyscy na balkonie. Jest z nami kolega Efe – Seyhan doświadczony climber i planujemy jutro wypad w gory Kaczkar.

Zdjęcia (3)

Komentarze (0)