Geoblog.pl    yolkameru    Podróże    Autostopem po Turcji 2008    street performance
Zwiń mapę
2008
01
wrz

street performance

 
Turcja
Turcja, Trabzon
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4062 km
 
Dzis pierwszy dzien Ramadanu. Znow pada. Wedle planu wstaje o 7.30. siadam do medytacji. Po godzinie nie slysze, aby ktokolwiek wstawal... Siedze wiec 20 min dluzej. Pozniej przygotowuje sniadanie. Powoli pozostali zaczynaja sie budzic.
Dzwonimy do znajomych Seyhana, ktorzy sa w gorach Kaczkar i okazuje sie ze tam tez pada od wczoraj. Wiec nie ma sensu jechac.
Zjadamy sniadanie, ogladamy zdjecia, a potem kazdy zajmuje sie swoimi sprawami.
Maciej wpada na pomysl zrobienia na ulicy performance - kontynuacje projektu z gazetami i mysli: " Nie boj sie sztuki. Nie boj sie swojego umyslu."
Tlumacze Elisie, ktora chce dolaczyc do Macka, o co chodzi.

Wieczorem jedziemy do centrum (Meydan). Slonce zaszlo (tzn. slonce nie bylo dzis widzoczne, ale minela godzina zachodu) i zaraz wszyscy muzulmanie zaczna spozywac swoj pierwszy dzisiaj posilek.
Ulice sa prawie puste. Musimy poczekac, az znow sie zapelnia.

Przed 20.00 na glowny deptak w Trabzon (Uzunsokak) wychodza Maciej i Elisa ubrani w gazety.
Zaczyna sie performance.
Duzo ludzi sie zatrzymuje, sa bardzo zainteresowani tym, co sie dzieje, pytaja o co tu chodzi, czy to jakis protest? czy jestesmy z Greenpeace? skad jestesmy?
Reakcje ludzi sa naprawde interesujace. I policji tez...
Gdy tylko konczy sie przedstawienie bardzo szybko otaczaja nas policjanci, Efe tlumaczy, ze musimy pojechac z nimi na glowna komende policji, bo chca wiedziec co tu sie dzialo, i o co chodzi, jaki jest powod tego.
Male zamieszanie, kilku policjantow w mundurach i kilku w cywilu. Podchodzi do nas glowny szef policji, przedstawia sie jako Mehmet jakis-tam, jako jedyny z policjantow rozmawia z nami po angielsku. Pyta, czy mamy paszporty.
Tak, my mamy przy sobie, ale Elisa i Hektor nie. Wiec jada po nie do domu Efe innym samochodem, a my innym na komende.
Mehmet okazuje sie byc milym gosciem, spokojnym i z poczuciem humoru. Rozmawiamy sobie z kilkanascie minut w biurze, a potem przyjezdzaja Elisa, Hektor i Efe (troche za mocno przejety cala sytuacja).
Ostatecznie wszystko konczy sie bardzo milo. Robimy sobie pamiatkowe zdjecie z policjantami. A pozniej idziemy na spacer z Mehmetem. Przysiadamy w barze na herbate i baklawe.
Mehmet bardzo chce zobaczyc performance Macieja. I choc Elisa z Hektorem chcieli juz jutro jechac dalej, decyduja sie zostac jeszcze jeden dzien. Jutro kolejne street performance :)

Niezapomniany wieczor. Do tego poznajemy jeszcze Sivana z Izraela, ktory dzieli sie z nami swoja historia - 2 tygodnie temu byl bardzo bliski smierci.
Lecial samolotem z Istanbulu do Nigerii (do swojego ojca) i byly problemy z lądowaniem. Przez godzine wszyscy byli juz jedna noga po drugiej stronie... Na 99% byli przekonani, ze samolot rozbije sie...

Do domu wracamy pieszo ok 2.00 w nocy. I padamy ze zmeczenia.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 262 wpisy262 20 komentarzy20 676 zdjęć676 0 plików multimedialnych0